poniedziałek, 21 grudnia 2015

Grillo-wędzarnia z hydroforu

Fotki są już gdzieś na blogu, ale dla zobrazowania...


Wycieczki na złomowiska, to może nie codzienność, ale na pewno już infekcja. Ludzie potrafią wyrzucać różne rzeczy- od puszek po zabytki. O te ostatnie trudno walczyć, ale czasem ze zwykłych rzeczy powstają niezwykłe wynalazki...

Zalety grillo-wędzarni mobilnej. Podstawową jest możliwość olewania wiatru i zimna... Stacjonarne dobrze działają w lecie, przy stabilnych temperaturach. Te drewniane z paleniskiem zakopanym w ziemi działają przy stałym wietrze. Kiedy się zmieni i zacznie wiać w palenisko, zaczyna się pieczenie. Temperatury w komorze wędzalniczej nie daje się opanować. "Lokomotywę" wystarczy obrócić i wszystko działa jak należy...

Co będzie potrzebne... Przede wszystkim trzy zbiorniki. Zaczynając od dołu, wykorzystałem zbiornik sprężonego powietrza z ciężarówki, potem długie cygaro lpg na grilla i ustawiony pionowo 200l hydrofor jako komorę wędzalniczą. Wszystko zespawane łącznikami z rur fi 80 o grubości ścianki 6mm. Konstrukcja podwozia z rur stalowych o przekroju około 30mm. Koła można zaadoptować z maszyn rolniczych. W moim przypadku wyłącznie to skrętne. Główne zostały zbudowane z obręczy z beczki, za tuleje osi posłużyły rurki, szprychy powstały z prętów zbrojeniowych o średnicy 10mm.
Ze sprzętu, wiadomo- spawarka i kątówka, młotek, kowadło lub kawałek kolejowej szyny, kilka metrów bieżących płaskownika 20x5mm, zawiasy i rura kominowa z daszkiem, choć akurat daszek zrobiłem sam. Do tego ruszt dopasowany do wielości zbiornika użytego na grill. Można dobrać i dociąć lub zrobić we własnym zakresie. Wiadomo najlepszy z nierdzewki, ale ze zwykłej stali też da radę. Całość po zewnętrznej pomalowana farbą żaroodporną. Powłoka wymaga wygrzania w temperaturze minimum 160 stopni. Najszybciej robi się to rozpalając w kolejnych zbiornikach ogień. Dobrze jest przy tym używać drewna liściastego, żeby nie osadziła się smoła z żywicy.

Jeśli ktoś myśli, że do tego wszystkiego jest potrzebny choćby rysunek, to się mocno myli. Ja nawet nie mierzę poszczególnych elementów miarką. Przykładam, zaznaczam, odcinam i spawam. Dobrze jest wyznaczyć tylko grill w poziomie, żeby kiełbaski się nie turlały po ruszcie... Reszta wszystko na oko. O pionie i poziomie na oko już gdzieś pisałem :)

Jak się w tym wędzi?
Bardzo ekonomicznie, jeśli chodzi o zapotrzebowanie na drewno. Mogę sobie pozwolić na wędzenie samym drewnem wiśniowym. Do tego trudno jest przegrzać komorę powyżej 60 stopni. Przy odpowiednim paleniu można wędzić nawet 20 stopniowym dymem. Oczywiście przy niskiej temperaturze zewnętrznej. Nie jest to wędzarnia przemysłowa, ale jak na nasze potrzeby spokojnie wystarcza. Niestety albo raczej stety, z uwagi na szerokie zainteresowanie własnymi wyrobami wędliniarskimi dalszej rodziny i znajomych trzeba będzie zbudować coś większego, ale lokomotywa i tak nie pozostanie bezużyteczna.
Zintegrowane zbiorniki jeszcze nie w pełni pomalowane farbą żaroodporną

Brak jeszcze zamknięcia dekla grilla w środkowym zbiorniku i stelaża pod stolik nad paleniskiem

Tutaj już po malowaniu i wygrzaniu farby. Powłoka jest naprawdę wytrzymała.
P.S. Z uwagi na dość spore zainteresowanie tematem budowy lokomotywy, proszę kierować pytania w komentarzach, postaram się udzielić odpowiedzi w znośnym terminie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz