Patrząc na to, że moje wpisy na blogu pojawiają się w ilości kilku na dobę, można dojść do wniosku, że ma się do czynienia z grafomanem, który nie ma co robić, więc pisze. Nic bardziej mylnego. Najzwyczajniej w świecie część moich wpisów już wcześniej była użyta w sieci i po otrzepaniu z kurzu, delikatnych korektach została ponownie wykorzystana w miejscu, gdzie już dawno być powinna...
O czym to ja chciałem... miało być o oszczędzaniu energii i zajęciach praktyczno-technicznych. Więc przejdźmy do tematu.
Jakiś czas temu kombinując nad obniżeniem energożerności zewnętrznych lamp
halogenowych, które potrafią zassać 500 W na sztukę, wpadłem na pomysł by wyposażyć
je w LEDowe wnętrza. Idea niezbyt odkrywcza, bo takowe lampy już
działają, jednak te dobrej jakości także sporo kosztują. Kiepskie,
produkowane w CHRL przestają świecić w ciągu roku, luminofor w
oszukańczych diodach wypala ultrafiolet światła słonecznego, nawet
wtedy, gdy nie działają. Ich cena to też okolice 100zł. Zwykła oprawa
halogenowa w markecie budowlanym kosztuje ok. 40 i to już z wbudowanym
czujnikiem ruchu. Innowacja warta zachodu.
Jak zrobić sobie lampę zewnętrzną, trwałą i energooszczędną?
Potrzebna jest oprawa przystosowana do żarówek halogenowych o mocy do 500W- duża, by zmieścić lampki LED.
Ponadto dwie oprawki GU10, do nich dwie lampki LED o satysfakcjonującej
nas mocy (w moim przypadku 2x5W i ciepłej barwie światła). Lampki LED
kupione w promocji kosztowały ok. 10zł za sztukę, oprawki GU10 to 3zł za
sztukę. Potrzebny będzie jeszcze kawałek sklejki grubości 3mm ze
skrzyneczki po cytrynach- odpad
Z oprawy halogenowej musimy usunąć blaszany odbłyśnik, przykręcony na
jeden wkręt. Aby nie pozbawiać się możliwości ponownego wykorzystania
oprawy wyposażonej w żarówkę halogenową odbłyśnika nie wyrzuciłem.
Ponadto trzeba jeszcze odkręcić dwa przewody zasilające żarówkę
halogenową. Robimy to od strony puszki znajdującej się z tyłu
reflektora, w której znajduje się kostka przyłączeniowa. Nic trudnego,
odkręcamy dekielek, potem dwa wkręty w kostce i uwolnione przewody
cofamy do wnętrza reflektora.
Cała nasza praca będzie teraz polegała na zamocowaniu ceramicznych
oprawek GU10 do sklejki przy pomocy czterech małych wkrętów do drewna.
Na sklejce wyznaczamy środek i po obu jego stronach w równych odstępach
montujemy oprawki, wcześniej wykonując po dwa otworki na przewody. W
wyznaczonym środku wykonujemy otwór pod wkręt, którym wcześniej był
przymocowany odbłyśnik. Całość montujemy w reflektorze wcześniej
przekładając dwie pary przewodów od oprawek do puszki. Obracamy lampę i
przykręcamy po jednym przewodzie z każdej oprawki pod każdy zacisk
(równolegle), który wcześniej uwolniliśmy od przewodów fabrycznych.
Możemy już zamontować dekielek na puszce.
W oprawki wkładamy lampki LED i obracamy do oporu. Pozostaje już tylko
zamknąć obudowę z szybą. Nasz energooszczędny „halogen” jest gotowy.
Zalety- niska cena produkcji i eksploatacji. Wady- z pewnością moc
światła, ale jeśli potrzebujemy czegoś, co świeci trochę słabiej, ale za
to prawie za darmo...
|
Czy te oczy mogą kłamać? |