środa, 18 grudnia 2013

Jak polubić koty





Kilka lat temu nie uwierzyłbym, że będę mieszkał z kotem pod jednym dachem, a co dopiero z kilkoma… Jednak proces oswajania człowieka przez koty jest niestety dla zainteresowanego niezauważalny, a gdy już nastąpi nijak nie da się go odwrócić. W ten sposób oswojona istota ludzka jest gotowa wiele poświęcić dla dobra swoich futrzaków. Jedyne, na co mam jeszcze wpływ w tym układzie, to pozycja w stadzie. Bo nawet, jeśli zostaliśmy oswojeni w sposób niedostrzegalny, to musimy sobie zdawać sprawę z tego, że stajemy się członkami kociego stada i o przywództwo w nim musimy zawalczyć. Inaczej pozostanie nam rola personelu dbającego o kocie wygody.

Do kotów łatwo się przekonać, gdy są małe. Cyrk jest wtedy nie z tej ziemi.
Na przykład żeby wyjechać gdziekolwiek autem należy uskutecznić następujące procedury:

1. Jeśli kotów nie widać w obrębie drzwi wejściowych do domu i nie ma ich w doniczkach na parapecie oznacza to, że na 100% siedzą pod maską auta.

2. Jak już sobie człowiek po kycia, po psipsia i powydaje inne dźwięki wabiące kociarstwo, narażając się tym samym na śmiech postronnych obserwatorów, a mimo to kotów nie widać, należy przejść do punktu trzeciego procedury.

3. Jeśli mimo kilkukrotnego trzaśnięcia drzwiami pojazdu, ostukania zderzaków i błotników koty nie wyrażają chęci współpracy, należy unieść pokrywę komory silnika.

4. Ulubionym miejscem odpoczynku sierściuchów jest zwykle osłona alternatora, leżą tam sobie w najlepsze nie podejrzewając nawet, że pasek klinowy, o który czochrają grzbietami może je zabić w chwili uruchomienia silnika. Aby kota delikatnie wypchnąć z "legowiska" trzeba mieć przynajmniej po dwa stawy łokciowe na rękę. Jako że normalnie zbudowany człek ma po jednym okciu na kończynie górnej, do perswazji fizycznej należy użyć kija od szczotki.

5. Po tym jak usłyszymy dwa pacnięcia o glebę możemy przystąpić do kolejnego kyciania, coby koty wylazły spod pojazdu. Zwykle mają nam za złe, że przeszkodziliśmy im w odpoczynku i nie chcą współpracować. Drugim końcem szczoty wygarniamy młodzież spod kół. Po czym odnosimy pod dom i szybko wsiadamy do auta odpalając silnik. Zwykle sam warkot je odstrasza i już nie pchają się pod koła.

Tym sposobem, jeśli chcę gdzieś dojechać punktualnie muszę wychodzić 10 minut wcześniej, zanim nie pogonię towarzystwa z auta. Tak se człowiek usprawnia życie. Niewątpliwą zaletą posiadania kotów na naszym pięknym odludziu jest wyraźne zmniejszenie stanu pogłowia myszy. Do tego za każdym razem, gdy wracamy do domu czeka na nas cały komitet powitalny.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz