Staram się zrozumieć tę mądrość natury, choć trudno pojąć logikę takich zjawisk. Na razie przed złamaniem uratowałem wierzbę i metasekwoję. Obie koronami sięgały do ziemi.
Z naszego największego jesiona z hukiem spadło kilka uschniętych gałęzi, które nie wytrzymały obciążenia i silnego wiatru. Nie pozostaje nic tylko czekać na jakąś odwilż...
![]() |
Oblodzona brzoza |
![]() |
Ponura lodowatość |
![]() |
Pąki kasztanowca w kryształowym sarkofagu |
![]() |
Zamarzł nawet wiatrowskaz |
![]() |
Sosna w lodzie |
![]() |
Stanie pod trzeszczącą masą lodu nie jest przyjemne |
![]() |
Sople wygięte przez wiatr |
![]() |
Przygniecione ciężarem lodu brzoza i lipa |
![]() |
Siatka na płocie też zwiększyła objętość |
Mimo wszystko pięknie to wygląda. Oby drzewa przetrwały.
OdpowiedzUsuńPięknie i strasznie...
OdpowiedzUsuń