Do wiosny pewnie jeszcze troszkę, póki co po polach hula wiatr. Zawiało nas, może nie w takim stopniu jak przed rokiem, ale stan podwyższonej gotowości bojowej trzeba było ogłosić. Sierżant czeka więc w pogotowiu na podpięcie do osiołka. Sierżant jest weteranem zaprawionym w bojach z zaspami. Zbity z dwóch bali, z okutym stalowym dziobem, podczepiony do haka sunie za samochodem rozpychając na boki śnieg. Można go nazwać pługiem holowanym. Jego możliwości działania są ograniczone do tego ile zdoła przeskoczyć auto. Prześwit 30-40cm. W wyższym śniegu, nie da się go już uciągnąć.
Jazda po naszych zasypanych śniegiem drogach, to często improwizacja. Wykorzystuję wszelkie możliwości by dotrzeć do pracy, albo do domu. Dziś zasypaną drogę zatarasowało piękne coupe, które siadło sobie wygodnie brzuchem na śniegu i nawet usilne próby szarpania potężną ciężarówką miało za nic. Po półgodzinnym oczekiwaniu w korku miałem dosyć. Wykopałem sobie prześwit w zasypanym do połowy drzwi poboczu i wbiłem się w pole. Po kilkudziesięciu metrach ominąłem zator i pognałem do domu. Jakoś nikt z jadących za mną nie skorzystał z okazji ;)
Ciekawe jak droga będzie wyglądała jutro, ciągle pada i wieje. Wieczorem jęzory zasp sięgały do osi kół. Znów trzeba będzie polami i po miedzach... Dobrze, że nie po skisłym błocku, w mgłę i wiatr...
widać na odludziu nie ma miejsca dla bubli, dobre auto to podstawa, ale i kierowca musi mieć wszechstronne umiejętności,
OdpowiedzUsuńa my w mieście to nawet saperki w bagażniku nie mamy
:) Dwie łopaty- zwykła i do śniegu, saperka, siekiera, lina holownicza z szeklami, piasek w wiaderku. Bilans dnia dzisiejszego- trzy wypychane samochody i chyba na tym się skończy, bo już dziś nigdzie się nie wybieram.
OdpowiedzUsuńprawdziwy bohater naszych czasów
OdpowiedzUsuńp.s. pisząc komentarz trzeba wpisac dwa wyswietlajace sie słowa, to trochę kłopotliwe, ale możesz to wyłaczyc w ustawieniach :) chyba, że nie chcesz :)